piątek, 26 czerwca 2020

Wakacje!!! :)

Kochane starszaki!
Lata spędzone w przedszkolu minęły jak jedna krótka chwilka.
Będziemy za Wami wszystkimi bardzo tęsknić, ale pewnie jeszcze nieraz się spotkamy😄

Dziś życzymy Wam z całego serca wszystkiego co najlepsze!!! 
Udanych, pełnych przygód wakacji, i samych sukcesów w szkole!

...żeby nauka szła jak z płatka
żeby tyle było szóstek,
ile pszczół na polnych kwiatkach.
Żeby pochwał było tyle,
ile szyszek w gęstym borze,
żeby w szkole było milej
niż nad rzeką lub nad morzem.
Długopisy, wszystkie pióra,
niechaj piszą mądrze, ładnie,
i niech skrzypią tak jak żuraw,
kiedy błąd się gdzieś zakradnie.

POWODZENIA!!!



Bojko ślonsko fajno je! - Bajtle na plac!

Kochane Starszaki,
Czas wspólnie spędzony, szybko upłynął. Dziś mamy ostatnie spotkanie w gwarze śląskiej przed wakacjami. Tym razem p. Mariolka, wraz z p. Markiem opowiedzą Wam w co możecie pobawić się na podwórku podczas Wakacji - Posłuchajcie!


A ponieważ to już ostatnie nasze spotkanie czytelnicze w gwarze śląskiej, czas na podsumowania😄
Ciekawe jesteśmy, czy pamiętacie wszystkie bajki, legendy, opowiadania, zabawy i wyliczanki...
Jeśli nie, zapraszamy do obejrzenia krótkiego filmiku:



Dziękujemy!!!

Udanych, spokojnych, zdrowych i radosnych wakacji życzymy wszystkim naszym Śląskim Skrzotkom😄



Linki:

Pogodna matematyka:)

Cześć Starszaki 

Wakacje przed nami, a my już dziś każdemu z Was życzymy, żebyście spędzili ten czas razem z bliskimi, żebyście wypoczęli po całym ciężkim roku pracy i nabrali sił przed kolejnymi wyzwaniami jakie czekają na Was w szkole! Życzymy Wam udanej zabawy, czy to w domu, czy na podwórku z przyjaciółmi, czy też podczas podróży, w które pewnie niektórzy z Was się wybiorą. 

Życzymy Wam dużo radości, pogody ducha, no i oczywiście POGODY,o której za chwilkę troszeczkę sobie poopowiadamy! Bo warto wiedzieć jak przygotować się do kolejnego wakacyjnego dnia z uśmiechem na buzi, a nie ze smutkiem w oczkach. Każdy mądry przedszkolak wie, że czy też słońce, czy też deszcz, zawsze można świetnie bawić się:) 

Zacznijmy zatem od początku, od wyjaśnienia czym jest pogoda! Pogoda to wszystkie zjawiska zachodzące w powietrzu otaczającym Ziemię (czyli w atmosferze) występujące w danym miejscu o określonej porze.

Jak widzicie na powyższym obrazku pogoda może być zmienna, np. rano mogą występować opady deszczu, niebo może być całkowicie zachmurzone, natomiast po południu może być słonecznie i bardzo ciepło. 

Posłuchajcie jak myszka opowiada o składnikach pogody:

Może macie ochotę obejrzeć jeszcze jeden filmik dotyczący pogody oraz pór roku: 

A może jesteście ciekawi jak przedszkolacy z Domowego Przedszkola bawią się z wiatrem. Jeśli tak to zerknijcie: 
ZABAWY Z WIATREM DOMOWE PRZEDSZKOLE 

Jesteśmy ciekawe, czy wiecie jak nazywają się ludzie, którzy zajmują się badaniem zjawisk atmosferycznych, tym samym to oni określają jaka będzie pogoda w najbliższych dniach? 

Macie rację, są to meteorolodzy. Mierzą oni temperaturę powietrza, opady, zachmurzenie, ciśnienie atmosferyczne, kierunek oraz prędkość wiatru. Na podstawie swoich badań i obserwacji przygotowują prognozy pogody, które są ogłaszane np. w radiu, w telewizji lub zamieszczane na stronach internetowych. 

Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, prognoza pogody przedstawiana jest za pomocą umownych symboli, które na pewno nieraz już widzieliście, jeśli jeszcze nie wszystkie je rozumiecie przyjrzyjcie im się uważnie i spróbujcie zapamiętać.

WYKONAJ ZADANIE

TĘCZOWE DOPEŁNIANIE
SZLACZKI DLA CHĘTNYCH


ZAGADKI POGODOWE 

A może macie ochotę zagrać?

Latawiec - zajęcia plastyczne

Kochane starszaki, każdy lubi puszczać latawce, nawet p. Mariolka dziś na śląskim czytaniu opowiadała Wam, że jest to jedna z fajniejszych wakacyjnych zabaw.

Po dzisiejszych zajęciach matematycznych pewnie także pamiętacie o tym, że aby puszczać latawce potrzebny jest silny wiatr. Bo inaczej nie będą one latać i zabawa się nie uda.

My Was dziś zachęcamy do zaprojektowania własnego najpiękniejszego latawca.

Do wykonania pracy będą Wam potrzebne kolorowe kartki, klej i nożyczki. Jeśli macie ochotę możecie wykorzystać inne dostępne materiały (makulaturę, sreberka z czekolady, bibułę, piórka, kokardki do ozdoby itp.).

Jeśli natomiast macie pod ręką tylko Wasze ulubione kredki, spróbujcie „wyczarować” nimi najpiękniejszy latawiec jaki kiedykolwiek widzieliście!

Zerknijcie niżej, to prace Waszych rówieśników z innych przedszkoli.

czwartek, 25 czerwca 2020

BAJKA Z SUAZI, o tym, że nie możemy się godzić na to, że ktoś nas źle traktuje

Czy mamy się godzić na to, że ktoś nas źle traktuje? Ile siły i odwagi kosztowało małą trzcinkę Agape, żeby przeciwstawić się samemu królowi! Zebrała się w sobie i skorzystała też z  mądrego wsparcia innych. A skoro nawet delikatne źdźbło zabrało głos i pokazało władcy, że nie można nikogo krzywdzić, to może i my mamy w sobie taką siłę, prawda?


🔉 Jak król Sambulo zaczął szanować trzcinę

Suazi to jeden z najmniejszych krajów w Afryce, ale dawno, dawno temu żył tam władca, któremu wydawało się, że rządzi królestwem większym niż cała Europa. 

– Jestem najważniejszym monarchą na świecie! – przechwalał się Sambulo. 

A poddani po cichu śmiali się z niego. Bardzo kochali Suazi, ale wiedzieli, że jest naprawdę małe.

 – Kto tego naszego Sambulo nauczy pokory? – zastanawiali się często. 

I znalazł się taki ktoś. Nie uwierzycie kto!
Sambulo był władcą tak pewnym siebie, że dzień w dzień chodził po okolicy bez ochrony przybocznej straży. Lubił pokazywać się poddanym i był strasznie, ale to strasznie gadatliwy.

– Dobrze wam się żyje w naszym Suazi? – pytał, ilekroć tylko spotkał ludzi na swojej drodze.

Ale tak naprawdę to nie było pytanie, bo sam sobie na nie odpowiadał. 

– Dobrze! Oczywiście, że dobrze! Macie takiego wspaniałego króla, a jego królestwo jest największe na świecie. I najbogatsze! I najsilniejsze! I… – Sambulo potrafił przez godzinę wyliczać te wszystkie „naj”. Rzecz
jasna, wszyscy mieli wszystko zawdzięczać tylko jemu.

Takie mielenie językiem, nawet językiem monarchy, było bardzo irytujące. 

– Może dziś nas nie odwiedzi… Może nas nie zauważy…Bo inaczej będziemy musieli godzinami słuchać jego popisów – pocieszali się co rano mieszkańcy. 

Ale, jak już wiecie, Suazi jest malutkie i trudno było się ukryć przed gadatliwym władcą.

Sambulo, jako że chodził na te przechadzki codziennie, miał swoją stałą trasę. Szedł zawsze w lewo od wrót pałacu, potem skręcał w prawo, jeszcze kilkaset metrów kamienistą drogą, żeby skręcić w lewo i przez trzciny dotrzeć do najbliższej osady.
Pewnej niedzieli wyjątkowo szybko przedzierał się przez gąszcz trzcin, bo miał już przygotowaną długą przemowę, którą chciał zaraz uraczyć poddanych.

– Uważaj, znowu mnie podeptałeś, to boli! – usłyszał nagle pod nogami.
– Demon! Wrogowie przysłali demona, żeby mnie straszył! Bo zazdroszczą mi, że jestem takim wielkim królem! – krzyknął najpierw przestraszony, a potem już pełen złości Sambulo.
– Nie demon tylko ja! – odpowiedziało… coś.
– Jakie ja?! – król nie mógł uwierzyć, że ktoś mu odpowiada, jakby wcale nie był królem.
– Ja. Źdźbło trzciny pod twoją stopą! – mocno, choć z drżeniem głosu odpowiedziało, teraz już wiemy, że źdźbło trzciny!
– A weź ty mi głowy nie zawracaj! Kim ty jesteś? Nikim! Niczym! Kogo obchodzi źdźbło? – odburknął Sambulo i poszedł, nawet nie spoglądając pod nogi. Poszedł, a źdźbło się rozpłakało, bo nikt nigdy tak źle go nie potraktował.

Gdy jednak źdźbło otarło łzy, choć nie pytajcie, jak to zrobiło – przecież nie ma rąk – cała trzcina w okolicy rozszumiała się i szumiała aż do wieczora. To była narada! Każde źdźbło chciało coś powiedzieć, a rosły tam ich tysiące! Wreszcie zapadły ustalenia. Trzcina wiedziała, że Sambulo przejdzie jutro dokładnie tą samą drogą…
Tak też się stało. Król szedł przez trzciny, nie pamiętając już nawet, że wczoraj jedną z nich obraził i zlekceważył. Już widział nieopodal mieszkańców, już chciał się przed nimi pysznić, ale podniósł się taki szum, że nikt nie słyszał jego słów. Szumiało całe pole, każde źdźbło! Po chwili szum nagle ustał…

– Zaskoczony? – usłyszał.
– Zaskoczony! – usłyszał ponownie.
– Co to za głupie żarty?! – warknął wściekły władca.
– Nie ma w tym żartu. Uradziliśmy, że nie będziesz nas już lekceważył i tak bezkarnie deptał – padła odpowiedź.
– Ale jak to możliwe?! Żeby tak potraktować wielkiego władcę! Największego władcę! Największego królestwa na świecie. Naj… – zaczął Sambulo, ale źdźbło mu przerwało. Dokładnie to samo, które wczoraj sponiewierał.
– Przestań już z tym naj, naj, naj! Poddani mają tego serdecznie dość, tylko ci o tym nie mówią. Myślałeś sobie, że ty – taki potężny król, możesz robić ze mną, co chcesz, bo taka trzcinka jest wiotka i słaba? No to zebrałyśmy się z koleżankami i – jak widzisz – potrafiłyśmy pokazać ci, jak może czuć się ktoś, kogo nie słychać – wyjaśniło źdźbło, które okazało się bardzo pomysłową trzcinką.
– Cha, cha, cha! – zaśmiał się Sambulo. – Z koleżankami! Może jeszcze macie imiona?
– No pewno, że mamy! – odparła trzcinka. – Ja mam na imię Agape. Nie będę ci wymieniać imion wszystkich moich koleżanek, bo zajęłoby to nam ze trzy lata. Chcę ci za to powiedzieć coś ważnego: ogarnęła mnie złość, że tak mnie podeptałeś i na mnie nakrzyczałeś. Wczoraj przez ciebie płakałam. Teraz ci to mówię i proszę, usłysz mnie wreszcie! Bo nie chciałeś usłyszeć, tak jak nie słuchałeś swoich poddanych.

Oj, głupio się zrobiło monarsze… Spuścił wzrok, podniósł delikatnie rękami pogięte trzciny.

– Agape, nie pomyślałem nawet wcześniej, że idąc przez trzciny, mogę kogoś skrzywdzić. Nie przyszło mi do głowy, że ty możesz coś czuć – posmutniał król. – Nawet cię nie zauważyłem – zafrasował się. – Faktycznie, niefajnie wyszło. Dajcie mi szansę, żebym się zmienił – rzekł władca, czując, że od dawna nie powiedział niczego tak ważnego.

Od tego czasu Sambulo już nie tylko nigdy nie deptał trzcin, ale zaczął też uważnie słuchać swoich poddanych. A kiedy zaczął słuchać, a nie tylko mówić, to okazało się, że może być dumny nie tylko z siebie, ale przede wszystkim z mieszkańców Suazi, w których dostrzegł mądrych, dobrych i pracowitych ludzi!






Suazi / Eswatini
W 2018 roku król Mswati III ogłosił, że dla uczczenia 50. rocznicy niepodległości 
Królestwo Suazi zmienia nazwę na Królestwo Eswatini.
Jest to państwo położone w południowej Afryce.



Siedzibą parlamentu i króla jest Lobamba.
By Bernard Gagnon - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=73554466



Mbabane − stolica i drugie co do wielkości miasto Eswatini
By Trevor Dougherty - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6595345



Flaga Eswatini




Echo
https://soundcloud.com/kulczykfoundation/echo-spiewa-ewa-konstancja-bulhak?in=kulczykfoundatiosets/piosenki-piewa-ewa-konstancja

Gdzie jesteś?
Wiatr mną targa, ciężko mi.
Suazi, czy to tylko mi się śni? Gdzie jestem?

Tu i teraz. Tam i tu.
Gdzieś, gdzieś.
Uważaj!
Delikatne kwiaty mam.
Uważaj!
Jestem trzciną, drgam i łkam,
gdy depcze ktoś niezdarnie listki me.
Pamiętaj!
Każdy nawet mały krok jest ważny.
Pomóc może komuś, bo są ludzie,
którym samym ciężko,
lecz ty możesz zmienić życie im.
Ty.
Tu jesteś!
Będziesz bronić kwiatków mych, więc jesteś.
To naprawdę czy się śni?
Tak, jesteś, usłyszałeś głos wśród burz.
Jesteś tu.
Jesteś tu.




Źródło/Linki:
https://kulczykfoundation.org.pl/
https://soundcloud.com/kulczykfoundation/jak-krol-sambulo-zaczal-szanowac-trzcine-czyta-katarzyna-zielinska/s-DYYLJg7tOJT 

Jak to mały Elemelek w wielkim morzu brał kąpiele

Pamiętacie nazwę naszego polskiego morza? Tak, macie rację, nasze polskie morze to Bałtyk.


Hanna Łochocka
🔉Jak to mały Elemelek w wielkim morzu brał kąpiele

Wczesnym rankiem wstało słońce, 
wyzłociło morski piasek 
i na fale bryzgające 
zarzuciło srebrny pasek. 
Każda fala z białej piany 
ma falbankę koronkową. 
Szemrzą fale chórem zgranym 
piosnkę starą, a wciąż nową. 
Elemelek stał z walizką 
spoglądając na to wszystko. 
A że bardzo był zdziwiony, 
więc rozstawił nóżki obie, 
kręcił łebkiem w różne strony 
i rozdziawiał krótki dziobek. 
Sam do siebie przy tym gadał: 
— Strasznie jest to morze duże! 
Deszcz tu wielki chyba padał 
ze trzy lata albo dłużej. 
Jak też ono szumi, śpiewa... 
Za tą plażą widzę drzewa, 
więc wynajmę pokój w listkach. 
Niech zostanie tam walizka, 
a ja zaraz włożę nowy 
zgrabny kostium kąpielowy. 
Smukłe mewy z piórkiem białym 
spadły z szumem jak latawce 
i na falach się huśtały 
jakby właśnie na huśtawce. 
Wróbel w modnym swym kostiumie 
pręży łapki tak jak umie, 
poprzez plażę mknie wytrwale 
i też skacze już na fale, 
aby ich spienione grzbiety 
pohuśtały go. Oj, rety! 

Jak tu mokro! Ile piany! 
Kto tak pryska? To bałwany! 
Bałwan duży z drugim, małym, 
Elemelka wnet porwały, 
zakręciły, zamoczyły. 
Taki prysznic nie jest miły 
dla małego wróbelaska. 
Więc zawołał: — Jeśli łaska, 
odsuń no się, mój bałwanie. 
Niech pan bałwan już przestanie 
i popłynie w inną stronę. 
Ach, ratunku, gwałtu! Tonę! 

Smukłe mewy z piórkiem białym 
usłyszały, podleciały 
i wróbelek rozkrzyczany 
wyłowiony został z piany. 
Na swych skrzydłach srebrnych, prostych 
śmigłe mewy go uniosły 
i złożyły w dołku z piasku, 
gdzie zaprzestał wreszcie wrzasków. 
— Panie wróblu, jak to można? 
Trzeba z wolna i z ostrożna 
wchodzić w wodę, bo źle bywa, 
jeśli się nie umie pływać. 
Ucz się w płytkiej pływać wodzie; 
udzielamy lekcji co dzień. 
Elemelek odrzekł skromnie: 
— Wdzięczny jestem wam ogromnie, 
śliczne mewy, lecz dziękuję, 
pewniej się na lądzie czuję. 
Kąpiel w piasku dla wróbelka 
to przyjemność bardzo wielka. 
Piasek grzeje, słonko świeci... 
ale skąd tu tyle dzieci? 
Spojrzą ptaki, a wokoło 
roześmiane stoi koło; 
w którąkolwiek spojrzysz stronę 
— wszędzie nosy opalone. 
— Elemelku! Czy być może? 
Przyjechałeś tu nad morze? 
Wynająłeś domek w lasku? 
Chodź się z nami bawić w piasku! 

My będziemy robić babki, 
ty — odciśniesz na nich łapki. 
Wiele czasu już nie mamy: 
tydzień, dwa — i wyjeżdżamy... 
Rzecze ptaszek: — Macie rację. 
Wkrótce miną nam wakacje. 
Muszę czas ten wykorzystać, 
zwiedzić plażę, łódki, przystań, 
nad tę wodę frunąć wielką 
i pobawić się muszelką. 
Potem razem z wami wrócę. 
Przedszkolakom piórko rzucę 
i pozdrowię ich wesoło, 
a poskaczę też przed szkołą. 
W każdej klasie przez okienko 
zajrzę, stuknę w szybę cienką, 
skrzydłem dzieciom zatrzepoczę, 
słowo ćwierknę im ochocze 
i pokręcę raźnie główką, 
by im pomóc przed klasówką. 

(Hanna Łochocka – Wróbelek Elemelek i jego przyjaciele 
Jak to mały Elemelek w wielkim morzu brał kąpiel)


Pamiętacie, co zabieramy z sobą na plażę? Jeśli nie, spróbujcie odgadnąć zagadki.


Co nas chroni przed słońcem? 
zagadki Magdaleny Wosik

By chronić skórę latem
przed słońca nadmiarem,
smaruj się nim, a potem
opalaj z umiarem.
(krem przeciwsłoneczny)


Słońce nie poparzy
noska ani uszu
jeśli się opalać
będziesz w …
(kapeluszu)


Gdy upał nad morzem,
cień zapewnić może.
Choć jesienią jeszcze
chronił Cię przed deszczem.
(parasol)


Za uszy wkładaj
ich oba końce
i noś na nosie,
gdy razi słońce.
(okulary przeciwsłoneczne)


Wszyscy lubimy spędzać czas na świeżym powietrzu w słoneczne dni. A czy wiecie dlaczego należy chronić się przed słońcem? 
Słońce jest potrzebne tak samo nam, jak i roślinom i zwierzętom. Dzięki słońcu nasz organizm uzyskuje witaminę D3, a rośliny rozwijają się, kwitną i owocują.



Słońce bywa też niebezpieczne. Trzeba pamiętać o tym, żeby założyć kapelusz lub inne nakrycie głowy, gdy siedzimy w pełnym słońcu, gdyż on chroni nas przed udarem słonecznym. Trzeba pamiętać, żeby posmarować skórę kremem ochronnym, żeby uchronić ją przed oparzeniem czy też uczuleniem na promienie słoneczne. Z kolei okulary słoneczne chronią nasze oczy przed szkodliwym promieniowaniem.


Nie należy też zbyt długo przebywać na słońcu, zwłaszcza  w godzinach od 11.00 do 15.00, bo wtedy promieniowanie słoneczne jest najsilniejsze. Warto schronić się wtedy do cienia, albo, jeśli jesteśmy na plaży, rozłożyć plażowy parasol.

Warto też pamiętać o tym, żeby dużo pić w czasie upałów, gdyż uchroni to organizm przed odwodnieniem.



Skóra dzieci jest cieńsza i delikatniejsza niż dorosłych, dlatego dzieci są bardziej narażone na wystąpienie negatywnych skutków promieniowania słonecznego.



Miłego wypoczynku wakacyjnego i uważajcie na siebie, kochani 😊

A gdybyście mieli ochotę na jeszcze jedno zadanie, to przyjrzyjcie się poniższym obrazkom i powiedzcie, co mogłoby się przydać na plaży podczas upalnego dnia:



Wakacyjne rady od Olka i Ady:






Źródło/Linki 

środa, 24 czerwca 2020

Jestem bezpieczny w czasie lata – zasady prawidłowego zachowania.

1. Wkrótce wakacje.Musimy być ostrożni w zalężności od tego gdzie będziemy je spędzać. Jeśli  będzie zbliżała się burza to wiecie jak należy się wtedy zachować? Posłuchajcie...




2. Skąd biorą się pioruny? Zobaczcie doświadczenie...


3. Posłuchajcie opowiadania Niestraszków pt. "Burzliwa pogoda"



4. Posłuchajcie piosenki o burzy ....
https://www.youtube.com/watch?v=buwMBLRJ4Bo


5. Jeśli zaś wybierzesz się z rodziną to również musisz wiedzieć jak się tam zachować aby być bezpiecznym. Posłuchaj...


6. Życzę udanych wakacji ale pamiętaj o bezpieczeństwie. Papa.....