poniedziałek, 15 czerwca 2020

Gimnastyka fajna sprawa - Wędrówki wzdłuż Wisły

Kochane Starszaki, rozpoczynamy kolejny tydzień!
Czas zatem na cotygodniową gimnastykę!


Dziecko i Rodzic stoją obok siebie, stopy złączone, palce stóp podkurczone, ręce ułożone w „skrzydełka”. Rodzic proponuje podróż w wyobraźni wzdłuż Wisły – od Tatr do Bałtyku.

 Polskie Tatry - Rozstawiamy różne rzeczy, które możemy znaleźć w domu, np. krzesła, koce, drabinkę.

Wspinamy się po górach – ćwiczenie dużych grup mięśniowych. Rodzic mówi: Tatry to bardzo piękne wysokie góry, niełatwo się po nich wspinać, ale spróbujmy! Dzieci przechodzą po drabinkach, krzesłach, kocach, pokonując nierówności osiągnięte przez ustawienie wszystkich rzeczy.

Uwaga, schodzi lawina! – ćwiczenie dużych grup mięśniowych. Rodzic mówi: Wspinając się po górach, trzeba uważać na lawiny, bo schodzącej z gór lawiny nie da się powstrzymać. Dziecko kładzie się na plecach z wyprostowanymi nogami. Trzymając obie ręce wyprostowane za głową, przetacza się z pleców na brzuch, z brzucha na plecy itd. przez całą wyznaczoną przez nauczyciela trasę, naśladując lawinę.

Stań na kamieniu – ćwiczenie stóp. Rodzic rozrzuca po pokoju np. gazety, które będą w zabawie pełniły funkcję kamieni. Rodzic mówi: Nie sposób, będąc w górach, nie wejść do potoku. Woda w górskich potokach jest bardzo czysta, ale bardzo zimna. Spróbujmy do niej wejść! Kiedy bardzo zmarzną nam nogi, staniemy na kamieniu. Dziecko biega po pokoju, wysoko unosząc kolana. Na hasło: Stań na kamieniu – stają obiema nogami na gazecie. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy.

Zatrzymajmy się w Krakowie - Rodzic mówi: Podążając z biegiem Wisły, koniecznie musimy wstąpić do Krakowa.

 Dzwon Zygmunt - Rodzic mówi: Na Wawelu jest bardzo stary dzwon, dzwon Zygmunta. Podobno, gdy ktoś pomyśli życzenie i go dotknie, życzenie się spełni. Posłuchajmy, jak dzwoni. Dziecko staje na baczność, twarzą zwrócone w kierunku Rodzica. Dziecku nie wolno oderwać stóp od podłogi ani załamać się w biodrach. Rodzic popycha lekko dziecko, która porusza się jak serce dzwonu. Co 30 s. następuje zmiana zawodnika.

 Wstąpmy do Warszawy

Przejażdżka metrem - Rodzic mówi: Będąc w Warszawie, warto przejechać się metrem. Jeśli mamy w domu krzesła, pod którymi można się przeczołgać, można ustawić je tak, aby stanowiły tunel. Jeśli nie posiadamy takich krzeseł, dziecko może przeczołgiwać się pod nogami Rodzica lub też Rodzic może w pozycji na czworakach utworzyć koci grzbiet, pod którym dziecko będzie przechodziło lub się przeczołgiwało.

Dziecko jest „wagonikiem metra” – dziecko wykonuje ślizg na brzuchu pod tunelem utworzonym z krzeseł lub też przez Rodzica.

Warta przy Grobie Nieznanego Żołnierza - Rodzic mówi: Turyści odwiedzający Warszawę często uczestniczą w honorowej odprawie wart przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Na hasło: Baczność! Dziecko staje przy ścianie, kontrolując postawę. Proste, złączone nogi, pięty dosunięte do ściany, ściągnięte łopatki, brzuch wciągnięty, głowa wyciągnięta w górę, wzrok skierowany przed siebie, ręce opuszczone wzdłuż tułowia. W tej pozycji dzieci wytrzymują 3–10 s. Na hasło: Spocznij! – przyjmują pozycją swobodną. Ćwiczenie powtarzamy kilka razy.

Nad pięknym Bałtykiem - Rodzic mówi: Nie ma nic przyjemniejszego niż spacer po plaży, można tam znaleźć ładne kamyki, bursztyny lub muszelki.

Spacer po nagrzanym słońcem piasku – ćwiczenie stóp. Dziecko maszeruje po pokoju w wysokim wspięciu na palcach tak, jakby chciały uniknąć poparzenia nóg od gorącego piasku.

Ryba na piasku – ćwiczenie mięśni pośladkowych. Rodzic mówi: Spójrzcie, jakaś ryba na piasku! Nie zdążyła odpłynąć wraz z odpływem fal. Dziecko w leżeniu przodem, z rękoma ułożonymi wzdłuż tułowia, wyprostowanymi i złączonymi nogami. Unosząc nogi nisko nad podłogą, wykonują rytmiczne ruchy nóg, naśladując trzepoczącą ogonem rybę. Na hasło: Wrzućmy rybę do wody dzieci podnoszą się i naśladują czynność podnoszenia ryby i wrzucenia jej z powrotem do morza.

Zbieramy bursztyny – ćwiczenie dużych grup mięśniowych. Rodzic rozrzuca po pokoju np. skrawki materiału i mówi: Wcześnie rano na plaży można znaleźć bursztyny, może będziesz mieć szczęście i uda ci się je znaleźć. Dziecko spaceruje po pokoju, omijając skrawki materiału. Na hasło: O, bursztyn! – podnosi stopą skrawek. Ćwiczenie powtarzamy do momentu, aż na plaży nie będzie już bursztynów.

Wdychamy jod i opalamy się – ćwiczenie oddechowe. Rodzic mówi: Poleniuchujmy! Leżenie na plaży jest bardzo przyjemne, można się trochę opalić i wdychać zdrowe nadmorskie powietrze. Dziecko wraz z Rodzicem leżą na plecach, głęboko oddychając. Wykonują wdech nosem, wydychają powietrze ustami.

A dodatkowo dla tych, którzy jeszcze nie mają dość:



Linki: