Francja na mapie
By Quizimodo -
Praca własna, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2254247
By Superbenjamin, Polish
labels: Aotearoa - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=46324279
Flaga Francji
By This graphic was drawn by
SKopp. - https://web.archive.org/web/*/http://www.diplomatie.gouv.fr/de/frankreich_3/frankreich-entdecken_244/portrat-frankreichs_247/die-symbole-der-franzosischen-republik_260/trikolore-die-nationalfahne_114.html,
Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=343059
Stolicą Francji jest Paryż
By Madhurantakam - Praca własna, CC BY-SA
3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5695351
Słuchanie baśni francuskiej
🔉Lis i węgorze
ze zbioru Opowieści na cały rok – bajki o zwierzętach.
Był sobie bardzo przebiegły rudy lis, którego nazywano Renard. Był tak
sprytny, tak mądry, że cały swój wolny czas spędzał na wymyślaniu coraz to
nowych podstępów. Jego sierść, od czubków uszu aż po ogon, była gęsta, tak
niezwykle puszysta, że nigdy nie widziano lisa z równie piękną kitą i równie
gładkim i miękkim futrem. Renard mieszkał z żoną Herminą i z trzema małymi
sprytnymi liskami w leśnej gęstwinie, w obszernej i bezpiecznej norze. Jej
wejście było całkowicie schowane między splątanymi korzeniami dębu,
największego w całym lesie. A gościnna nora dobrze ich chroniła przed chłodem
surowej zimy, która panowała w tym rejonie. Ale trzeba było coś jeść. Przez
jakiś czas lisia rodzina żyła z odłożonych w czasie lata zapasów, ale przyszedł
dzień, w którym Hermina zobaczyła pustą spiżarnię, całkiem pustą!
Gdy we wszystkich brzuchach zaczęło burczeć, Renard postanowił wyjść z
nory, żeby zdobyć pożywienie dla rodziny.
Po wyjściu z nory przemierzał truchtem moczary pokryte lodem, włóczył
się po zamarzniętych polach, aż doszedł na skraj głównej drogi. Skulony, żeby
nikt go nie widział, uważnie rozejrzał się dookoła. Później położył się pod
płotem i czekał, co się wydarzy.
Na drodze pojawił się wózek dwóch handlarzy ryb, którzy wieźli na targ
piękny ładunek śledzi, węgorzy i świeżych, zaledwie złowionych, sardynek.
Przebiegły lis natychmiast opracował plan zagarnięcia tej wybornej
zdobyczy. Niezauważony, schowany za płotem, z całą szybkością rzucił się przed
siebie. Gdy uznał, że dostatecznie wyprzedził wózek, gwałtownie skręcił, wbiegł
na środek drogi i położył się. Zamknął oczy, zacisnął zęby i znieruchomiał,
udając martwego. Jeden z handlarzy zobaczył rozciągniętego na ziemi lisa i
pokazał go drugiemu.
– Zobacz, jaki piękny lis leży na śniegu na środku drogi!
– Szybko, zabierzmy go, nim nas ktoś ubiegnie – gorączkował się jego
towarzysz.
– Sprzedamy skórę po dobrej cenie: sierść jest gęsta i nadzwyczajnego
koloru!
Zatrzymali konia i zeszli z wózka.
– Martwy – powiedział pierwszy handlarz ryb, szczypiąc mocno lisa w
szyję.
– Naprawdę martwy. Ale mamy szczęście!
– Co za skóra... jak z jedwabiu! – zauważył drugi, przewracając
zwierzę.
– Dostaniemy za niego pewnie złotą monetę. Położymy go na wózku! –
dodał pierwszy. Umieścili lisa między koszami pełnymi ryb i, zadowoleni z
niespodziewanej okazji, wsiedli na wózek. Zacięli z bata i koń ruszył w drogę.
– Wieczorem ściągniemy z niego skórę – poszturchiwali się łokciami z
zadowolenia.
– Już jutro zawieziemy go na targ!
Schowany na dnie wózka Renard z trudem powstrzymywał się od śmiechu,
słuchając pięknych słów handlarzy. Byli tak zajęci rozmową, że sprytny lis,
czując się całkiem bezpiecznie, zaczął obżerać się rybami.
Był tak głodny, że bez wahania rzucił się na kosz. Zjadł ze smakiem co
najmniej trzydzieści ryb – surowych i zimnych, bez soli i bez pieprzu.
A później? Czy ktoś mógłby pomyśleć, że lisisko pozostawi resztę
koszy? O nie! Lis odkrył następny i... co za radość! Kosz był pełen tłustych
węgorzy, nanizanych na sznurek jak naszyjniki.
Chytry lis zanurzył spiczasty pysk, nałożył na szyję trzy sznury,
największe i najładniejsze, i omotał się nimi od głowy aż po nogi. Uznał, że
nadszedł czas, aby wrócić do domu. Wyskoczył z wózka i chichocząc szyderczo, zaczął krzyczeć:
– Wszystkiego najlepszego, drodzy panowie, wszystkiego najlepszego! A
potem wziął nogi za pas.
Na ten widok handlarze ryb zaczęli przecierać oczy. Jak to się stało?
Lis, który przed chwilą był martwy, zwiał im sprzed nosa, zabierając najlepsze
węgorze, a na dodatek wyśmiewając ich.
Rozwścieczeni – rzucili się, żeby złapać lisa spryciarza... ale było już
za późno! Renard zniknął w lesie wraz ze wspaniałą zdobyczą.
– Biada nam – jęczał pierwszy handlarz ryb, nie mogąc się uspokoić.
– Jacy byliśmy głupi, że daliśmy się oszukać jakiemuś lisowi!
– Obrabowani – lamentował drugi. – Opróżnił nam dwa kosze! Przeklęte
zwierzę! Żeby przynajmniej zdechł z niestrawności!
Tymczasem Renard, zdrowy i w doskonałym humorze, pędził do swojej
nory. Gdy tam wreszcie dotarł, został powitany podskokami i okrzykami radości.
Cała wygłodniała rodzina podziwiała jego sprytny podstęp.
Trzy lisiątka, z rozdziawionymi buziami i oczami wielkimi jak
latarnie, długo oglądały tłuste, srebrne węgorze, przygotowane przez mamę na
kolację. Jakie one piękne! Jakie muszą być smaczne!
Z pełnymi brzuchami mogli z łatwością na jakiś czas zapomnieć o śniegu
i o chłodzie.
✔ Zapytaj dziecko, aby sprawdzić, ile zrozumiało z wysłuchanego tekstu baśni:
- Jakie postacie występują w baśni?
- Jak wygląda lis?
- Dlaczego postanowił udawać martwego?
- Jaka pora roku jest w baśni?
- Jaki jest lis? (np. sprytny, rudy, przebiegły, głodny, troskliwy,
mądry, pomysłowy, kochający, zapobiegliwy, szybki...)
Na dłuższą e-podróż po Francji można się wybrać tutaj: Podróże po Europie - Francja
A teraz czas wybrać się na krótką wycieczkę po Francji i przy okazji posłuchać francuskiej piosenki:
lub, jeśli ktoś woli odrobinę dłuższą wycieczkę po Paryżu:
Linki:
http://www.supercoloring.com/pl/node/1092361?version=printhttp://www.supercoloring.com/pl/kolorowanki/kraje-kultury/francja
https://www.youtube.com/watch?v=D0eQZRG_oZY
https://www.youtube.com/watch?v=hREcgljzKPA